Zacznijmy od podstawowego błędu testu: przeprowadzonego przez osobę dla której ta opaska nie ma racji bytu. Równie dobrze można ją założyć na kij od szczotki, wyniki będą takie same.
Dla przykładu osoby mające kłopot z nadciśnieniem są zmuszone często je mierzyć. I tak jak w opasce band są różne obwody rąk. Jedni mają bardzo chude inni potężnie grube. Ciśnieniomierze mają standardowe mankiety. Jak ktoś ma małą rękę wynik będzie zły, jak ma ktoś grubasna również. Czy są to sprzęty do kitu? Jak to nazwał recenzent elektrośmieci? No nie, po prostu trzeba kupić odpowiedni mankiet.
Więc nasz tester z uporem maniaka próbuje sprawdzać sprzęt który nie może mieć w takim środowisku testowym dobrych wyników. To jakby ktoś próbował testować tabletki doustne wsadzając je sobie w odbyt.
Na tym można by skończyć wywód, ale autor nadal próbuje narzucić swój punkt widzenia.
Ja go rozumiem, też dla przykładu
- kupując smartfon za 500 chciałbym zdjęć jakoś Canona za 20k, Bo przecież telefon ma aparat to dlaczego ma robić gorsze zdjęcia?
- mierząc puls w Bandzie marza mi się wyniki tak dokładne jak z aparatu o nazwie Holter, bo dlaczego by nie?
- jeśli chcę godzinę na wyświetlaczu to powinien taki band moc odczytywać fale mózgowa i czytać w moich myślach. Przecież puls już mietzy. Co będę machał ręką. Wszak mogę też machnąć druga i dotknąć zegarka, ale to za duży wysiłek.