Godzinę temu dostałem paczkę z wymarzonym Mi5. Paczkę otworzyłem,telefonowi dałem chwilę odetchnąć,potem podłączyłem do ładowarki. Włączył się ładnie,wszystko skonfugurowałem,po czym go wyłączyłem i włożyłem kartę sim... no i umarł. Dioda się nie świeci (nawet po podłączeniu ładowarki),na przycisk nie reaguje. Boję się,że uruchomiłem go za szybko po wyjęciu z paczki i wilgoć go zabiła. Teraz leży w ryżu (może przyjdą Chińczycy i go naprawią) a ja siedzę spanikowany,że wyrzuciłem ponad tysiak w błoto. Jak myślicie,co może być powodem?