To akurat dokładnie przerobiłem, co się dało, to wszystko wyłączyłem, te wszystkie optymalizacje, usypianie aplikacji, oszczędzanie baterii. Co więcej, obserwowałem z włączonym Mi Home i podglądem kamery, jak szybko przychodzą powiadomienia. Przychodzą zupełnie losowo, czasem po kilku sekundach, czasem po kilku minutach, czasem po 20 minutach, czasem wcale. Dodatkowo "zablokowałem" Mi Home tą kłódką (w Samsungu), która niby zabezpiecza przed zabijaniem aplikacji, ale kto wie czy to działa, może tylko dla apki na froncie, a procesy w tle nadal są ubijane. Niemniej, nic więcej nie da się zrobić, wcześniej miałem telefon Sony i ten sam problem, wcześniej LG i też ten sam problem, nigdzie nie dało się go skutecznie rozwiązać. Raczej ta cała "chmura" Xiaomi szwankuje, albo ich aplikacja, a nie kolejne telefony i różne wersje Androida na przestrzeni lat. W sieci mnóstwo opisów tego problemu, bez rozwiązania.
Wyobrażam sobie, że to może być po prostu "oszczędność". Xiaomi mogło sprzedać już setki milionów urządzeń, które komunikują się przez sieć, żeby to skutecznie obsłużyć, to jest potrzebna gigantyczna infrastruktura na całym świecie, która nie jest za darmo, a klient przecież za to nie płaci, kupuje raz np. kamerkę za 100zł i to wszystko. A jak klient nie płaci, to firma niczego nie gwarantuje, jest usługa, która jakoś tam niby działa i tyle, wystarczy, żeby zachęcić do zakupu gadżetów.