Jump to content

Komentarz do emki po przejechaniu 450 km


Kazimiera

Recommended Posts

Heja,

Chciałbym się podzielić historią swojej emki po użytkowaniu w codziennej jeździe do pracy i innych miejsc. Wiem, że dystans pokonany jest mały bo tylko 450 km i raptem 1,5 miesiąca, ale właśnie o to w tym chodzi. Czytałem recenzję po rocznym użytkowaniu, a także po 1500 km i po 2000 km i historie tam opisane są ciekawe, ale wydają się początkującym mocno odległe, dlatego warto napisać co się dzieje po relatywnie małym przebiegu. Nadmienię tylko że zamontowałem gumowe wykończenie stopki, ochraniacz na lampkę w tylnym błotniku, wieszak na zakupy i osłonę na górny panel. Poza tym nie robiłem innych modyfikacji, w tym softwarowych.

A teraz lista:

1. Po tygodniu zaczęło się klekotanie z tyłu przy hamowaniu. Denerwuje mega i czytałem, że jest to związane z łożyskami, ale w sumie zostawię tak jak jest. Nie mam czasu na reklamowanie, a dźwięk wyręcza mnie z użycia dzwonka. Piesi od razu wiedzą, że ktoś podjeżdża. W sumie nawet w przyszłej wersji widziałbym taką opcję na dyskretny dźwięk wydobywający się przy hamowaniu właśnie na wzgląd dla pieszych.

2. Dętka z oponą przebiła się po miesiącu. Dziewczyna złapała klasycznego kapcia po najechaniu na niewielki kawałek szkła - drobny niczym kamyk. Szkło przebiło oponę, a następnie poharatało dętkę. Wymianę dokończyłem u mechanika, bo nie miałem odwagi mocować się z felgą. Jeśli sprawa dotyczy tylnego koła, polecam demontaż tarczy na czas wymiany. Mechanik u mnie nie zwracał na nią uwagi i lekko ją wygiął. Na szczęście jest na tyle miękka, że wyrównałem ją siłą rąk już po zamocowaniu na hulajnogę (miejsce złapałem po dźwięku ocierania o klocki).

3. Luzów w kierownicy na razie nie ma.

4. Lampka tylna przestała mi działać. Rozkręcam błotnik, zerkam i oczom nie wierzę. Urwało mi wtyk i to tak niefortunnie, że nie dało się już tego zlutować. Jak się z tego wybroniłem?

a) zakupiłem szybkozłączkę 2-pinową (zdjęcie na dole postu), taką jak przy modelach RC/instalacjach LED (męską i żeńską, chociaż w tym przypadku była potrzebna męska - ta na lewo)

b) odkręciłem osłonę baterii od spodu

c) mając dostęp do kabla, na którym wcześniej była urwana złączka, zdjąłem po 1,5 cm koszulki

d) w zakupionej męskiej złączce zwężyłem lekko boki pilnikiem do paznokci, tak aby wtyk wchodził do drugiej części wtyczki w błotniku

e) okręciłem izolacją przewody zakupionej złączki, tak aby uzyskać szczelność przy przeprowadzeniu przez czarną gumową uszczelkę na tylnym spodzie podestu. Tutaj w przyszłości wymienię to na koszulkę termokurczliwą, bo kurz i woda nie oszczędzają tego miejsca

f) nałożyłem uszczelkę, a następnie skręciłem nowe przewody ze starymi. Tutaj powinienem co prawda to lutować, ale ponieważ ten odcinek jest ukryty wewnątrz komory, a ja robiłem to późno w nocy, to jest jak jest (na zewnątrz wystaje przewód zakupionej złączki pogrubionej o taśmę izolacyjną)

g) połączyłem złączkę z błotnikiem; zamontowałem błotnik; wyregulowałem długość kabla przy kole poprzez przeciągniecie nadmiaru do komory

 

5. Winowajcą powyższego jest błotnik. Okazuje się, że gwint dla trzech śrub mocujących jest zrobiony z cienkich podkładek, zatopionych w cienkiej warstwie (grubości tych podkładek) kruchego plastiku błotnika. Wystarczy, że kochana teściowa/mamusia/siostra wam nieumiejętnie wyniesie hulajnogę na słoneczny balkon (bo w domu przecież pojazd tylko graci) trącając przy tym błotnik. Albo ktoś wam niefortunnie przewróci złożoną hulajnogę. Albo sąsiad po haśle "daj się przejechać" odruchowo dociśnie nogą błotnik aby zahamować. Lub po prostu zaszalejcie na wertepach. Uszkodzenie gotowe. Aby naprawić błotnik użyłem jakiegoś mocnego kleju oraz zakupiłem aluminiowy wspornik z otworami na oś (27 zł), przez co po zamontowaniu konstrukcja powinna przeżyć drugie 500 km (niestety będę musiał przyciąć maskownicę).

6. Jeśli chodzi o dodatki, to dokupuje właśnie drugą ładowarkę, kuferek na przód kierownicy, zapięcie łańcuchowe z oczkami o średnicy 3,5 mm i szyfrem (ma wystarczyć na zrobienie zakupów czy zjedzenie Sushi/Pizzy) oraz kask miejski (Abus Hyban lub Abus Scraper 2).

7. Pilnujcie ciśnienia w kołach. Unikniecie podszczypywania dętki oraz nie odczujecie 10% spadku zasięgu.

8. Co do softu to nie śpieszcie się z aktualizacjami. Ostatnio zaktualizowałem wersję do 1.5.2, a tydzień później naszła mnie ochota na zmianę parametrów hulajnogi, na co będę musiał trochę poczekać, bo nie ma downgradu z 1.5.2. Chciałem sobie z trybu eco zrobić tryb zwykły, a ze zwykłego podrasowany do 30km/h, mocą szczytową podbitą do 600W i prędkością ruszania 2,5km/h.

9. Aplikacja Mi Home działa średnio. Hulajnoga od czasu do czasu lubi się przedwcześnie rozłączyć. Same Mi Home wymaga (zbyt szerokich jak na moje oko) uprawnień do odczytu całej zawartości telefonu (podobno w imię lepszej obsługi hulajnogi - WTF?). Sama hulajnoga potrafi wpaść w tryb podwójnego zablokowania (podwójne odblokowanie kłódki pomaga). Ostatnio jedyny sposób na połączenie z hulajnogą, to zatwierdzanie jej resetu na ekranie smartfona (swoisty connect). Chyba się przerzucę na aplikacje od osób trzecich.

10. Odnośnie kasku. Zauważyłem, że stosunek rowerzystów do ludzi na hulajnogach jest taki, jak kierowców aut do motocyklistów. Przy czym najgrosi są wprawieni roweżyści po 40-stce. Ich jedyną odpowiedzią na nietypowe/podbramkowe sytuacje jest dodanie gazu. Jakby to przenieść na ruch drogowy, to są to po prostu piraci bez wyobraźni. Nie daj boże jeszcze niech gościu na hulajnodze ma założone okulary przeciwsłoneczne - działa to na rowerzystów niczym płachta na byka. Także tego - jesteśmy na etapie oswajania społeczeństwa z hulajnogami.

 

Spostrzeżenie jest takie, że wraz z upływem czasu coraz bardziej eksploatujemy hulajnogę i nie chodzi tu o zużycie elementów, ale o uśpienie naszej czujności. Jak codziennie pokonujemy tę samą drogę, to w pewnym momencie zaczynamy ignorować co większe krawężniki czy żwirowe nawierzchnie. Dlatego odradzam myślenia w stylu, "to mi się nie przydarzy, ja dbam o sprzęt". Mijia m365 ma swoje wady, które wychodzą w praniu i powiem więcej, o ten sprzęt trzeba dbać niczym jak o pojazd spalinowy. Do tego zaczynam doceniać trwałość Limeów.

I ostatnia dygresja, brakuje w emce szybkiego blokowania hulajnogi i głośnego dźwięku alarmowego przy próbie jej użycia bez odblokowania. Może ktoś ma na to patent, bo miejsca w rurze kierownicy trochę jest. Ba nawet moduł GPS by się zmieścił.

Pozdrawiam,

K

 

Zlaczka-2-zylowa-szybkozlaczka-do-tasmy-LED-2-kpl.jpeg

Edited by Kazimiera
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...