Tworzę nowy wątek bo inne wątki o bateri nie pasują. A tu jest coś bardzo dziwnego.
Temat to telefon ( mi4c ) koleżanki. Parę dni temu wyłączył się i nie chciał właczyć.
Dała mi go do sprawdzenia - i tu pierwsze zdziwienie.
Oczywiście nie włacza się bez ładowarki -
Podłaczam do standardowej - dioda na zielono, włączam tel i pokazuje się logo Mi, po dłuższej chwili zaczyna ładować się system, pasek postepu na dole dochodzi prawie do końca zatrzymuje się ( jakieś 90% długości ) zatrzymuje na długo ( w tym czasie dioda jest już na czerwono mimo że prad ładowania to około 900mA)
W końcu uruchamia się system, widac ekran startowy - jednak po chwil restart. I tak w kółko.
Podłaczad do ładowarki Aukey ( max 2A ) czujnik pokazuje mi że ładuje - wyłączony prądem jakieś 500mA a po właczeniu około -1200mA.
Tym razem jednak w czasie startu pali się już zielona dioda a system po załadowaniu działa normalnie. Tzn prawie.
bo stan naładowania bateri to 11% i nie zmienia się.
Sciagnąłem jakieś apki typy batery doctory itp - żaden nie pokazuje jakichkolwiek problemów.
Tyle że wystarczy wyciągnać kabelek ładowania i telefon natychmiast się wyłącza.
Wygląda na padnietą baterię - ale dlaczego system ładuje ją do tych 11% i zatrzymuje się nie trzymając ani chwili ?
No i przedewszystkim dlaczego mimo ładowania prądem 900mA system się restartuje ? Czy to normalne ?
PS. Ktoś poleci jakieś sprawdzone baterie ( i sprzedawcę ) do Mi4c Na Ali występują w 2 wersjach pojemnościowych i nie jestem pewien czy większa będzie na pewno lepsza ( vide Note 7 ;P