Amazfit GTR 4, wraz z GTS 4, to najnowsze urządzenia od Huami. Jakiś czas temu testowałem GTR 2E. Nie ukrywam, że klasyczny wygląd i bezkonkurencyjny czas pracy baterii na jednym ładowaniu zawsze do mnie przemawiały. Mimo to do tej pory modele tej serii słabo radziły sobie z GPS (owszem, doszły mnie słuchy, że niedawna aktualizacja GTR3/3Pro przyniosła znaczące poprawki w tej kwestii, ale kurde trochę późno!). Tym razem, poza aktualizacją podzespołów, dostajemy jednocześnie nowszą wersję systemu operacyjnego, a mianowicie Zepp OS 2.0. Czy te wszystkie zmiany sprawiają, że nowy zegarek jest wart zakupu? Przekonajmy się!
Specyfikacja:
Materiały: Szkło hartowane, powłoka Anti-Fingerprint + koperta z Aluminium
Materiał paska: Skóra / Silikon / Nylon
Kolor produktu: Superspeed Black (czarny pasek z gumy syntetycznej); Vintage Brown (brązowy pasek skórzany); Racetrack Grey (nylonowy pasek)
Wymiary produktu: 46,4 × 46,4 × 10,7 mm
Wyświetlacz: AMOLED 1,43″
Rozdzielczość wyświetlacza: 466 × 466
Pojemność baterii: 475 mAh
Wodoszczelność: 5 ATM
Waga: 34g
Czujniki: Akcelerometr, pulsoksymetr, pulsometr, barometr, magnetometr, żyroskop Gniazdo ładowania: Ładowanie przewodowe, magnetyczne
Mikrofon: Obsługuje
Głośniki: Obsługuje
Na ten zegarek czekałem ze zniecierpliwieniem i już w momencie odbierania paczki wziąłem się za jej rozpakowanie. Biały kartonik z nowym logo Amazfit, które zostało wprowadzone przy okazji przejścia z AmazfitOS na ZeppOS w dniu premiery GTR3/GTS3, prezentuje się jak zawsze schludnie. Wewnątrz pudełka znajdziemy typowe elementy, jakimi są: zegarek, magnetyczny kabel ładujący oraz instrukcja obsługi. Mimo że cena zegarka przekracza w Polsce 1000 złotych, nie dostajemy tu dodatkowego paska (do czego w tym przedziale cenowym Amazfit zdążył nas przyzwyczaić), tak więc decyzję o wyglądzie smartwatcha trzeba podjąć przed zakupem. Ja testuję wariant Superspeed Black.
Wygląd:
Dosłownie kilka dni temu miałem okazję testować Xiaomi Watch S1, który posiadał stalową kopertę, i muszę powiedzieć, że aluminiowa w GTR4 z matowym wykończeniem znacznie bardziej przypadła mi do gustu. Na spodzie zastosowano polerowane tworzywo sztuczne z efektem połysku. Jak to w klasyku, znajdziemy tu dwa przyciski funkcyjne, a dodatkowo jeden z nich, górny, pełni rolę przycisku oraz koronki nawigacyjnej. Oba posiadają delikatne, czerwone akcenty, które mają być odniesieniem do karoserii elitarnych, sportowych samochodów. Pasek z zestawu jest miły w dotyku, giętki, a jednocześnie grubszy niż w poprzednich modelach. Zostało na nim umieszczone logo producenta, co do tej pory miało miejsce tylko na wewnętrznej stornie paska. Jego szerokość to standardowe 22 mm.
Ekran:
Zaimplementowano tutaj panel AMOLED 1,43 cala o rozdzielczości 466 × 466 pikseli i zagęszczeniu pikseli na poziomie 326 ppi. Został on dodatkowo wyposażony w powłokę zapobiegającą powstawaniu odcisków palca na szkle. Bezel posiada matową warstwę antyodblaskową służącą rozproszeniu światła, częściowo w celu wyeliminowania efektu oślepienia odbiciem promieni słonecznych, a z drugiej strony skupieniu światła na ekranie. Przy maksymalnej jasności nie ma żadnych problemów z widocznością danych prezentowanych na wyświetlaczu, nawet w mocnym słońcu.
Korzystanie:
Bardzo spodobał mi się fakt, że prawie nie potrzebujemy telefonu, by móc w pełni skonfigurować zegarek. Każde menu, każdą listę, każdy układ możemy dostosować bezpośrednio w zegarku. Tak naprawdę telefon jest nam potrzebny jedynie do powiadomień i odbierania rozmów. Na pozostałych polach smartwatch jest samowystarczalny. Jest to zupełne przeciwieństwo Watch S1, gdzie wszelkie zmiany musiały nastąpić w aplikacji.
Obrotowa koronka zaimplementowana w tym modelu jest dla mnie nowością. Jeżeli miałbym doszukiwać się jakichkolwiek minusów, to w przypadku bardzo wolnego przewijania listy aplikacji nie jest ona do końca płynna. Obraz potrafi przeskakiwać z jednej pozycji na drugą. Natomiast każde inne menu przewija się płynnie, niezależnie od prędkości obracania koronki.
Nowa generacja pozwala na interakcję z niektórymi powiadomieniami za pomocą zdefiniowanych odpowiedzi. Niestety, systemowa aplikacja Wiadomości w ROMach MIUI Polska nie jest widoczna w aplikacji Zepp, a co za tym idzie, akurat na SMS-y nie możemy odpowiadać. Rozwiązaniem jest skorzystanie z zamiennika do obsługi wiadomości tekstowych. Problem nie występuje na MIUI Global, gdzie preinstalowana jest aplikacja Wiadomości od Google’a.
Zastosowane w urządzeniu algorytmy potrafią informować użytkownika o zbyt niskim bądź też zbyt wysokim tętnie, niskim natlenieniu krwi oraz wysokim stresie. W przypadku tego ostatniego parametru zegarek podpowiada jednocześnie, jakie ćwiczenia oddechowe zastosować, aby móc się odprężyć. Znajdziemy tu także asystenta głosowego Alexa, który co prawda nie wspiera języka polskiego, ale jeżeli znamy angielski bądź hiszpański, zyskujemy możliwość wydawania zegarkowi poleceń. To kolejny plus względem Xiaomi Watch S1, gdzie z asystenta nie można było skorzystać w ogóle. Zegarek potrafi czytać powiadomienia oraz przekazuje nam werbalnie podsumowanie treningu tuż po jego zakończeniu (obie opcje można wyłączyć).
System operacyjny działa płynnie. Jest na tyle rozbudowany, że oferuje nam dwa układy dla listy aplikacji: płatki kwiatu oraz pionową listę. Dodatkowo dostajemy do wyboru 3 motywy, które odpowiadają za zmianę wyglądu ikon aplikacji, a także dwa profile kolorów.
Aplikacja Zepp:
Ostatni raz rozparowywałem zegarek z aplikacją w kwietniu 2021, kiedy to zmieniałem T-Rexa na T-Rexa Pro. Na tamten moment synchronizacja danych kulała. Miałem lekkie obawy, że, jak w poprzednim przypadku, stracę gromadzone punkty PAI. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. W celu przerzucenia jak największej liczby danych/ustawień ze starego zegarka na nowy wystarczy podczas dodawania nowego śledzić instrukcje wyświetlane na ekranie telefonu. Na pewnym etapie aplikacja zapyta nas, w jaki sposób chcemy skonfigurować nasz nabytek: jako nowy (od zera) czy zsynchronizować dane.
Interfejs jest przejrzysty, mamy do dyspozycji kilka kafelków, po których kliknięciu przenosimy się do szczegółowych statystyk. Rozmieszczenie możemy dostosować według uznania. Ilość kafelków możemy zwiększać, jak i redukować. Nie ma tu konieczności łączenia z Internetem, by przeprowadzić kompletną synchronizację danych z zegarka. Odbywa się ona przez Bluetooth. Jedynym wyjątkiem jest aktualizacja danych AGPS, która odbywa się automatycznie, jeżeli mamy połączenie z siecią, natomiast nie jest ona wymagana do poprawnego działania zegarka. W momencie, kiedy smartwatch uzna dane AGPS za przestarzałe, sam nas o tym powiadomi.
Cechy charakterystyczne:
Karty członkowskie – W oczekiwaniu na moment kiedy Amazfit w końcu wyda zegarek z NFC, pocieszyć możemy się tu możliwością skanowania wszelakiego rodzaju kart lojalnościowych. Ja dodałem i przetestowałem trzy: kartę Mój Lewiatan, Moja Biedronka oraz Orlen Vitay. Wszystko działa sprawnie, wystarczy wybrać interesującą nas kartę i zbliżyć ekran zegarka do skanera. Otwierając menu kart, smartwatch przełącza się na 100% jasności ekranu, co ułatwia odczyt kodu kreskowego nawet przy słabym oświetleniu.
Akcesoria zewnętrzne Bluetooth – Amazfit zaskoczył i to mocno, bo ostatnim modelem wspierającym dodatkowe urządzenia typu napiersiowy pas był Stratos 3, którego wydano 27 sierpnia 2019, czyli ponad 3 lata temu! Warto nadmienić, że w specyfikacji podanej przez producenta nie ma żadnej wzmianki o takiej funkcjonalności; sam znalazłem ją zupełnie przypadkiem, przeglądając menu. Będąc w Ustawieniach, w menu Bluetooth spodziewałem się odnaleźć możliwość podłączenia jedynie słuchawek. Ku mojemu zdziwieniu ujrzałem pozycję Akcesoria treningowe. W tym momencie założyłem pas Wahoo TICKR, zegarek go wykrył i sparował się z nim bez najmniejszych problemów. Od tego momentu, uruchamiając dowolny trening, smartwatch informował mnie o połączeniu z pasem. Moim zdaniem jest to gigantyczny krok naprzód, szczególnie biorąc pod uwagę, jak mocno Amazfit rozszerzył funkcje sportowe (więcej na ten temat poniżej).
BioTracker 4.0 – Dzięki zastosowaniu ulepszonego czujnika biometrycznego, wyposażonego w 2 diody LED, czujnik zbiera o 33% więcej danych. W połączeniu z nowym algorytmem producent chwali się, że jego dokładność jest niemal porównywalna z sensorami montowanymi na klatce piersiowej. Tak się składa, że jestem w posiadaniu takiego pasa, więc zrobiłem porównanie. Szczegóły w akapicie Tętno.
Zaawansowane funkcje sportowe – Urządzenie potrafi rozpoznać ponad 10 typów ćwiczeń siłowych. Zegarek śledzi wtedy serie oraz zlicza czas odpoczynku. Po zakończeniu treningu w aplikacji Zepp możemy sprawdzić konkretne grupy mięśni i czas, przez jaki je stymulowaliśmy.
Dostajemy możliwość importowania plików GPX do zegarka, a co za tym idzie, nawigację po śladzie. W każdej chwili możemy wyznaczyć najkrótszą trasę do punktu początkowego, prezentowane to jest w postaci linii prostej. Wszystko zwieńczone jest nowym algorytmem PeakBeats, którego zadaniem jest precyzyjne analizowanie maksymalnego poboru tlenu (VO2Max) oraz obciążenia treningowego (EPOC), aby w efekcie przedstawić nam efekt treningowy oraz czas regeneracji. Przekłada się to na lepsze zrozumienie postępów, kondycji czy wytrzymałości. Treningi możemy synchronizować z kilkoma dużymi platformami, jak Google Fit i Strava. W przyszłych aktualizacjach zapowiedziane jest dodanie adidas Running.
Wykrywanie upadku – GTR 4 jest w stanie rozpoznać, kiedy upadamy, a aplikacja Zepp pozwala nam skonfigurować numer alarmowy, który chcemy w takim wypadku poinformować o naszej lokalizacji.
Rozmowy telefoniczne – Odbywają się za pośrednictwem Bluetooth, zatem należy pamiętać, aby telefon był w zasięgu zegarka. Porównując bezpośrednio do Xiaomi Watch S1: mamy tu dostęp do Dialera oraz listy ulubionych kontaktów, co sprawia, że nie musimy sięgać po telefon, by rozpocząć połączenie. Miłym dodatkiem jest również możliwość przełączenia rozmowy na telefon z poziomu zegarka. Rozmowy przez zegarek odbywałem z tymi samymi osobami, co w przypadku Watch S1, i zgłoszono mi, że owszem, słychać mnie OK, ale mimo wszystko gorzej niż na smartwatchu Xiaomi. Mikrofon zbiera więcej dźwięków otoczenia. Ja, jako druga strona, byłem usatysfakcjonowany z głośności oraz jakości połączenia.
Pozostałe pomiary:
Kroki – Wygląda na to, że na tej płaszczyźnie Amazfit osiągnął swoje maksimum. Przesiadając się kolejno na Mi Band 1, Mi Band 2, Amazfit BIP, Amazfit Stratos, Amazfit Stratos 3, Amazfit T-Rex, Amazfit GTR 2e i Amazfit T-Rex Pro, z każdą kolejną generacją widocznie dawało się odczuć, że urządzenia zliczały coraz mniej „pustych” kroków, takich jak jazda autem czy szczotkowanie zębów. Natomiast poprzednia seria GT*3, obecna GT*4 oraz T-Rex 2 praktycznie nie odbiegają od siebie pod tym względem; różnice są marginalne i nie przekraczają 200 przy dystansie 14500 kroków.
Sen – Możemy stworzyć Harmonogram snu, wskazując czas pobudki oraz czas położenia się do łóżka. Zapytacie, po co? Jest to swoisty powrót do korzeni, kiedy to pierwsze Mi Bandy (jeszcze bez wyświetlaczy) potrafiły rozpoznać fazę płytkiego snu i obudzić nas tak, byśmy byli jak najmniej zmęczeni. Algorytm, wzorując się na analizie snu oraz wybranej godzinie pobudki, w przedziale ostatnich 30 minut przed jej nastąpieniem obudzi nas po rozpoznaniu, że znajdujemy się właśnie w fazie płytkiego snu. Nie zabrakło oczywiście wykrywania drzemek w trakcie dnia. Czas zaśnięcia i wstania rozpoznawany jest prawidłowo; zresztą już poprzednie Amazfity dobrze sobie z tym radziły.
Tętno – Poza treningami, kiedy kilkunastokrotnie mierzyłem wartości jednocześnie na zegarku i ciśnieniomierzu, margines błędu nie przekraczał 2-3%. Niestety, w trakcie aktywności fizycznej, szczególnie halowej, granica błędu się zwiększa. Pierwsze dwa zrzuty od lewej to wartości zarejestrowane przez pas Wahoo TICKR, kolejne dwa pokazują pomiary z GTR4, na koniec dodałem jeszcze wyniki odczytane przez Xiaomi Watch S1.
SpO2 – Przez ostatnie 16 miesięcy nosiłem kilka zegarków będących w stanie mierzyć nasycenie krwi tlenem. GTR4 jest jedynym, który odczytywał wartości niższe niż 95%. Zdarzyło mu się rejestrować 90-91% i działo się to w trakcie snu. Zegarek na drugiej ręce w tym samym czasie rejestrował wartości na poziomie 95-99%.
Kalorie – T-Rex Pro zliczał tylko kcal z kroków i treningów, przedstawiając je jako sumę. Xiaomi Watch S1 prezentował podstawę przemiany materii wzbogaconą o treningi. GTR 4 wypada jednak najlepiej, ponieważ oferuje osobne statystyki dla kalorii aktywnych oraz kalorii spoczynkowych (na które składają się podstawowe procesy życiowe). Co do rzetelności zliczania, powiem tak: w ostatnich latach zrzuciłem 23 kilogramy i obecnie spożywam od 2300 do 2600 kalorii na dobę, co skutkuje utrzymywaniem stałej wagi. Przed położeniem się spać całkowita suma kalorii zliczona na zegarku to 2780. T-Rex Pro nie zliczał mi więcej niż 800 kcal w typowy dzień, a S1 lekko poniżej dwóch tysięcy, zatem GTR zdaje się robić to najbardziej adekwatnie. Mieszane uczucia wywołuje u mnie sam algorytm. Podczas treningu, kiedy zegarek i telefon były jednocześnie podłączone do pasa Wahoo, dało się zauważyć istotną różnicę w ilości spalonych kalorii.
Aplikacje – Kompletna lista składa się z 39 pozycji, zatem z perspektywy Wear OS taka liczba nie robi wrażenia. Trzeba mieć jednak na uwadze, że urządzenia Amazfit mają ograniczoną pamięć, a możliwość obsługi zewnętrznych aplikacji zawitała do systemu zaledwie jedną generację temu. Z ciekawszych z mojej perspektywy mogę wymienić: Kalkulator, Aplikację przypominającą o nawadnianiu i Konwerter walut. Dużym plusem jest możliwość tworzenia własnych aplikacji, rejestrując się w Zepp Studio.
GPS – 6 systemów pozycjonowania satelitarnego, dwupasmowa, spolaryzowana kołowo antena stosowana w samolotach i motoryzacji, 99% dokładności – to znajdziemy w broszurkach. Pierwszy raz do czynienia z dwupasmową anteną miałem w Xiaomi Watch S1 i ślad nie był idealny; szczerze mówiąc, wypadał gorzej niż w wyposażonym w jednopasmową antenę T-Rexie Pro. Ciężko jest mi jednoznacznie oceniać działanie tego modułu przed aktualizacją, która ma na celu włączenie wsparcia 6 systemów pozycjonowania. Wygląda jednak na to, że najnowsza seria zegarków nadal cierpi na bolączki całej rodziny GTR. Największy problem jest w momencie pauzowania aktywności, na przykład przed wejściem do budynku/sklepu. Wznowienie aktywności po powrocie na otwartą przestrzeń (nawet po odczekaniu dłuższej chwili) potrafi przerzucić nas na mapie nawet o kilkadziesiąt metrów.
Wrzucam także zrzut, którego nie potrafię zrozumieć. Ikonka flagi, czyli końca marszu, powinna być również miejscem startu, bo dokładnie z tego punktu wyruszyłem. Nie wiem, jakim cudem zegarek nakreślił łuk do przejścia dla pieszych.
Bateria:
Producent podaje 4 schematy w zależności od intensywności użytkowania:
1) Intensywne używanie – 7 dni
2) Normalne użytkowanie – 14 dni
3) Oszczędzanie energii – 24 dni
4) Tryb zegarka – do 50 dni
Mamy tu wbudowany monitor zużycia energii, niestety historia sięga tylko ostatnich 24 godzin. Moje dzienne statystyki korzystania z zegarka to: stały pomiar tętna/stresu/nasycenia krwi tlenem, 600-700 gestów wybudzania ekranu, 60-70 minut podświetlenia ekranu, średnio 80 powiadomień, połączenie telefoniczne trwające 5-8 minut, około 40 pomiarów SpO2, codziennie 40 minut sportu halowego, 3 aktywności z GPS na łącznie 90 minut, wyłączony tryb AoD. Jaki czas osiągnąłem? Niepełne 8 dni.
Wady i zalety:
+ koronka nawigacyjna, podnosząca komfort z obsługi zegarka
+ niestety angielski, ale mimo wszystko działający asystent głosowy
+ harmonogram snu oferujący pobudkę w fazie snu płytkiego (zmniejsza efekt zmęczenia)
+ kompleksowa personalizacja, można ustawić wszystko bez smartfona
+ obsługa rozmów
+ zliczanie kalorii aktywnych oraz spoczynkowych
+ możliwość interakcji z niektórymi powiadomieniami (w postaci wysyłania zdefiniowanych odpowiedzi)
+ duża baza tarcz, na ten moment jest ponad 220 oficjalnych, a baza nieoficjalnych, czyli od posiadaczy projektujących własne, stale rośnie
+ funkcja kart członkowskich
+ możliwość synchronizacji wydarzeń Kalendarza z telefonu
+ wbudowane statystyki zużycia energii
– mimo wykorzystanych technologii na ten moment średni GPS
– brak NFC
– delikatnie krótszy zasięg utrzymywania połączenia Bluetooth z telefonem względem T-Rexa Pro
– korzystając z MIUI Polska, brak możliwości odpowiadania na SMS-y bez konieczności doinstalowania zamiennika aplikacji obsługującej wiadomości tekstowe
– jakość pomiaru SpO2
Za zegarek z polskiej dystrybucji zapłacimy 1199 zł.
Na dzień dzisiejszy w gratisie dostajemy wagę inteligentną Amazfit Smart Scale.