Witam!
Kilka dni temu miałem nieszczęśliwą przygodę z mi 9, telefon upadł, ma zbite plecki i nie wyświetla się nic na ekranie. Telefon reaguje na ładowanie, działają wibracje, latarka...
W serwisie dowiedziałem się, że na 90% jest to rozlany wyświetlacz, naprawa tego na ten moment może wynieść 750-900 zł.
Co byście zrobili na moim miejscu? Czy warto to naprawiać? Czy lepiej poczekać trochę czasu? Czy może lepiej sprzedać telefon w takim stanie i poszukać czegoś innego?