W wielu sektorach Google stało się jednym z głównych celów europejskiej kontroli. Firma musiała zapłacić miliardy euro grzywien oraz ustanowić wiele nowych przepisów w wyniku własnych wykroczeń, związanych na przykład z praktykami antymonopolowymi. Można się spodziewać, że pojawią się kolejne zarzuty prawne, ponieważ urzędy ochrony konsumentów w całej Europie podejmują stosowne kroki przeciwko amerykańskiemu gigantowi. Wszystko to przez nakłanianie konsumentów do akceptacji korporacyjnej inwigilacji.
Według Europejskiej Organizacji Konsumenckiej, czyli organizacji reprezentującej niezależne organizacje konsumenckie w krajach UE, władze pięciu krajów członkowskich wspólnoty (Czech, Norwegii, Grecji, Francji i Słowenii) złożyły formalne skargi do Komisji Europejskiej twierdząc, iż Google narusza ogólne rozporządzenie o ochronie danych. Kilka innych organizacji wysłało również bezpośrednie listy do Google’a, rządów swoich krajów (m.in. Holandii czy Szwecji), a także amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu.
O co chodzi? Organizacje zarzucają firmie, że dopuszcza się ona następujących naruszeń RODO:
- podczas przedstawiania nowemu użytkownikowi uprawnień i ustawień związanych ze sposobem gromadzenia jego danych może on wybrać opcję „Akceptuj wszystko”, lecz nie ma tam opcji odrzucenia tychże propozycji;
- ukrywania informacji o sposobie przetwarzania danych użytkownika poza procesem rejestracji;
- polegania w dużej mierze na niekonkretnych wyjaśnieniach, dlaczego firma gromadzi i jak integruje zebrane dane na temat użytkownika.
Zasady Google dotyczące gromadzenia danych są stosowane w wielu usługach spółki, między innymi w Gmailu, Sklepie Play czy Mapach Google. Wiele z tych usług wymaga założenia konta Google — nie można z nich korzystać bez niego. Krótko mówiąc, firma utrudnia ustalenie, co robi ona z danymi użytkownika oraz w jakim celu je wykorzystuje.
BEUC nazywa Google’a głównym właścicielem “kapitalizmu nadzoru” i twierdzi, że firma naruszyła szereg artykułów RODO, w tym przetwarzanie danych w stopniu większym niż jest to konieczne do świadczenia usług oraz przechowywanie tych danych dłużej niż jest to wymagane.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy trzy państwa członkowskie Unii Europejskiej zakazały korzystania z Google Analytics po tym, jak firma nie mogła zagwarantować prywatności danych, które otrzymuje od swoich klientów. Google stoi również w obliczu pozwu ze strony szwedzkiej platformy PriceRunner na kwotę 2,4 miliarda dolarów w związku z domniemanym nadużywaniem wyników wyszukiwania w celu uzyskania dominacji rynkowej dla Zakupów Google.
Źródło: androidpolice