Niedawne oświadczenie Xiaomi dotyczące zarządzania reklamami na swoich urządzeniach wywołało gorącą debatę w środowisku technologicznym.
Chińska firma zdementowała pogłoski sugerujące wprowadzenie pojedynczego przełącznika wyłączającego wszystkie reklamy w systemie HyperOS, rozczarowując tym oczekiwania użytkowników.
Co z niechcianymi reklamami?
Zmuszanie użytkownika do oglądania reklam umieszczonych w oprogramowaniu, to lekka przesada. Niestety niektórzy producenci praktykują takie działania na co dzień. Nie dość, że płacimy niekiedy krocie za urządzenia, to jeszcze od pierwszego uruchomienia zmuszani jesteśmy do oglądania reklam, na których i tak dodatkowo zarabia producent.
Reklamy na urządzeniach Xiaomi zawsze były problemem dla użytkowników, trzeba przyznać, iż rozpraszają, a wręcz irytują. Firma potwierdziła, że angażuje się w optymalizację swojej strategii biznesowej w celu poprawy komfortu użytkowania poprzez ograniczenie liczby wstępnie zainstalowanych aplikacji, stron internetowych oraz sponsorowanych treści. Zmiany te mają być zauważalne, począwszy od kolejnych flagowych modeli. Jednakże niewdrożenia scentralizowanej opcji dezaktywacji reklam jest nieprzekonujące.
Według Xiaomi z pojedynczego przełącznika korzystałby jedynie niewielki procent użytkowników. Nie wiem skąd takie przekonanie. To stwierdzenie kłóci się z samą koncepcją dostępności i korzyści dla użytkownika, biorąc pod uwagę, że obecny proces wyłączania reklam na urządzeniach Xiaomi wymaga kilku kroków, często ukrytych w menu ustawień. Podejście Xiaomi zdaje się faworyzować złożoność kosztem prostoty i przejrzystości. Pojedynczy przełącznik do zarządzania reklamami doskonale podkreśla tę zasadę, ułatwiając życie użytkownikom i zapewniając im większą kontrolę nad swoim urządzeniem.
Pomimo rozczarowania brakiem wprowadzenia tej funkcji, zaangażowanie Xiaomi w ograniczanie bloatware to dobry znak. Firma powinna jednak ponownie rozważyć swoje stanowisko w sprawie dostępności opcji dezaktywacji reklam, wykazując większą dbałość o potrzeby użytkowników. Pozostaje tylko czekać na premierę Xiaomi 15 i sprawdzić, jak ogłoszenie to jest wdrażane w życie.