Kiedy Xiaomi Mi A3 miał swoją premierę, podchodziłem do niego dość sceptycznie. Nieznaczny przyrost funkcjonalności względem swojego poprzednika i kontrowersyjne rozwiązanie chińskiej marki, polegające na – co prawda – dodaniu ekranu AMOLED, ale jednocześnie obniżeniu jego rozdzielczości do zaledwie HD+, spowodowały, że obawiałem się go i sądziłem, że po prostu nie jest to telefon dla mnie. Kilka tygodni później otrzymałem go na testy, więc postanowiłem go sprawdzić i jednocześnie dokonać eksperymentu na samym sobie, który polegał przede wszystkim na kompletnym pozbyciu się MIUI i przejściu – choćby tymczasowym – na telefon z Androidem One. Czy ten eksperyment się udał i czy telefon spełnił moje oczekiwania? Na te pytania postaram się odpowiedzieć właśnie dzisiaj.
Telefon do testów otrzymałem od sklepu ILTRADE, partnera MIUI Polska, w którym można go obecnie kupić.
Recenzja nie była sponsorowana w żadnym znaczeniu tego słowa i jest wyłącznie moją własną opinią, z którą – co zrozumiałe – nie każdy musi się zgadzać.
Co jest OK?
Wygląd
Do testów otrzymałem niebieski wariant kolorystyczny, który generalnie podoba mi się najbardziej. Lśniący tył telefonu, który po ustawieniu pod kątem ukazuje nam świetlne refleksy mieniące się różnymi barwami, jest po prostu piękny. Oczywiście nie jest to rozwiązanie nowe – ma je wiele telefonów w dzisiejszych czasach – ale powoduje ono, że ten telefon ma jakąś cząstkę siebie, coś unikatowego i po prostu miłego dla oka. Trochę mniej miłe jest to, że aparat odstaje od reszty obudowy, ale na taką przypadłość cierpi również wiele smartfonów.
Z przodu wita nas ekran z wcięciem w kształcie łezki (czy, jak to Xiaomi określa w swoich specyfikacjach, kropli wody) – mimo, że wielkim fanem notchów w jakimkolwiek kształcie nie jestem (to trochę paradoksalne, skoro na co dzień używam Mi 8 SE), to takie rozwiązanie nawet mogę zaakceptować i nie przeszkadzało mi ono w używaniu tego telefonu przez ostatnie kilka tygodni.
Działanie
Ten smartfon działa po prostu tak, jak można byłoby oczekiwać po telefonie w tej cenie – czyli całkiem dobrze. Nie odczułem jakiegoś znaczącego spowolnienia po przesiadce z Mi 8 SE – jest w porządku. Na start mamy zainstalowane trochę aplikacji od Google i Xiaomi – szczególnie zdziwiła mnie obecność aplikacji Amazon Shopping, która dla mnie jest oczywiście bezużyteczna ze względu na to, że z Amazona (przynajmniej na razie) nie korzystam. Oczywiście większość z tych aplikacji, w tym wspomnianą powyżej, można odinstalować. W trakcie korzystania z tego urządzenia otrzymałem dwie aktualizacje i w chwili obecnej telefon posiada sierpniowe poprawki zabezpieczeń.
Jest jednak kilka rzeczy, które muszę odnotować.
Po pierwsze – dioda powiadomień nie jest domyślnie włączona – przez pierwsze kilka dni myślałem, że tej diody w ogóle nie posiadam. Dopiero trzeciego dnia użytkowania zorientowałem się, że opcja dotycząca włączania diody powiadomień przy przychodzących nowych powiadomieniach jest wyłączona – po włączeniu oczywiście wszystko działa OK. Nie rozumiem tego zabiegu i sądzę, że to ustawienie powinno być włączone od początku. Być może to wina mojego egzemplarza – chętnie dowiedziałbym się, jak to wygląda na innych.
Po drugie – kilka razy zdarzyło się, że telefon wpadł w głębokie uśpienie i na jego wybudzenie musiałem czekać dość długo (około 15-20 sekund). Jest to oczywiście dość losowe i nie występuje zawsze, niemniej chcę na to zwrócić uwagę.
Po trzecie – z nieznanych powodów telefon miewał czasem spore problemy z obsługą preinstalowanej aplikacji Mi Community, która lubiła się wieszać, nie odpowiadać na moje dotknięcia albo po prostu wywalać do pulpitu.
Po czwarte – telefon lubił od czasu do czasu wybudzać się w kieszeni bądź próbować rozpoznawać tam mój palec, co oczywiście mu się nie udawało.
Po piąte – nie mamy tu Always on Display (choć mi go nie brakuje), ale nawet po wyłączeniu Ekranu zgodnego z otoczeniem, który tu się znajduje, aplikacja Ustawień ciągle informuje mnie po wejściu w ustawienia wyświetlacza, że ten tryb jest włączony – mimo, że wszystkie opcje w nim są wyłączone.
Po szóste – ciemny motyw po ustawieniu w ustawieniach nie zmienia w ogóle wyglądu ustawień czy powiadomień – dalej są one białe mimo tego, że ustawiłem kolor ciemny. To mi się nie podoba i powinno zostać jak najszybciej poprawione.
Więcej grzechów nie pamiętam.
Bateria
Cięcia w kwestii ekranu (o których poniżej) oraz bateria 4030 mAh powodują, że telefon jest bardzo ciężko, przynajmniej w tym momencie, zajechać w jeden dzień. Przy moim użytkowaniu (czasem samo Wi-Fi, czasem Wi-Fi + LTE) bez ładowania smartfon wytrzymywał od 1,5 dnia do 2,5 dnia, przy minimalnym SOT na poziomie 6 godzin. Wynik można uznać więc za naprawdę przyzwoity – ciężko powiedzieć, jak będzie to wyglądało po dłuższym okresie użytkowania, np. po pół roku, ale na ten moment do baterii przyczepić się nie mogę. To mocny punkt Mi A3. Ładowanie urządzenia, ze względu na zastosowaną ładowarkę 5V 2A, trwa około dwóch godzin.
Dźwięk
Smartfon nie wybija się może w kwestii dźwięku na punkcie całej gamy innych telefonów w tej cenie, ale jakość dźwięku na słuchawkach jest przyzwoita. Słychać basy, dźwięk nie jest płaski, ogółem – jest w porządku. Głośnik jest donośny i gra OK – szkoda tylko, że jest pojedynczy i po prostu łatwo go zagłuszyć, ponieważ znajduje się na dole urządzenia. Żadnego dzwonka czy powiadomienia na pewno nie przegapicie.
Co nie jest złe, ale mogłoby być lepiej?
Aparat
Nie jestem specjalistą w kwestii foto/wideo i nawet nie będę próbował się za takiego uznawać, więc napiszę to, co jestem w stanie powiedzieć o tych aparatach. Mamy tutaj 3 obiektywy – jeden główny 48 Mpx (łączący 4 piksele w jeden, więc realnie tworzący ujęcia w 12 Mpx) o jasności f/1.79, drugi szerokokątny 8 Mpx o kącie widzenia 118 stopni i jasności f/2.2 oraz 2 Mpx do wychwytywania głębi. Z przodu – 32 Mpx, które podobnie jak w głównym aparacie łączy 4 piksele w jeden, więc realnie jest 8 Mpx, o jasności f/2.0.
Zdjęcia robiłem wyłącznie w trybie auto i niemal wyłącznie stockową aplikacją znaną z MIUI. Nie sprawdzałem Google Camera.
W dzień, jeśli się postaracie, możecie zrobić ładne zdjęcia. Czasem będą one nawet całkiem szczegółowe i kolorowe. Dodanie HDR polepszy trochę kolory, ale czasem ma on tendencję do zbyt mocnego rozjaśniania nieba (także bez HDR). W nocy niestety szczegółowość znacznie spadnie, będą pojawiać się szumy i plamki, a tryb nocny, co jest smutne, nie zawsze polepszy sytuację. Jakość jest adekwatna do ceny urządzenia, niemniej, przynajmniej w mojej opinii, telefon stać jednak na trochę więcej.
Czytnik linii papilarnych
Producent umieścił skaner odcisków palców w ekranie Mi A3. Byłem mocno przyzwyczajony do klasycznego czytnika umieszczonego z tyłu i odczuwam dość mocne spowolnienie w kwestii odblokowywania tego telefonu za pomocą palca. Trzeba go przyłożyć do ekranu dość pewnie i mocno, a sama procedura odblokowania trwa trochę dłużej niż w klasycznych czytnikach z tyłu czy pod ekranem. Czasem miewał on problemy z rozpoznaniem mojego palca, ale w większości przypadków działał sprawnie i bez problemów. Technologia czytnika w ekranie jest jeszcze młoda i sądzę, że w przyszłości prędkość odblokowywania ekranu za pomocą palca w tych czytnikach dorówna tym tradycyjnym. Zobaczymy.
Co jest złe?
Ekran
Dla wielu będzie to zaskakujące, ale przesiadając się z Mi 8 SE na Mi A3 nie odczułem jakiegoś szczególnego regresu w kwestii jakości ekranu. Jasne, mamy tu AMOLED-a, więc w teorii powinno być lepiej niż na IPS, ale ma on dwie wady, które mogą odstraszyć potencjalnych nabywców: rozdzielczość to zaledwie HD+, a matryca wykonana jest w technologii Pentile, co daje w porównaniu z przekątną 6,088 cala gorszą ostrość, niż na wielu innych AMOLED-ach. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego do telefonu, który kosztuje prawie 1100 złotych, Xiaomi pakuje ekran o rozdzielczości, która byłaby raczej odpowiednia dla telefonów kosztujących kilka stówek mniej. Firmie udawało się przecież pakować Full HD do Mi A2, Redmi Note 7 czy innych średniopółkowych smartfonów w swoim portfolio. Cięcie kosztów? Być może, ale w mojej opinii można było oszczędzić na innych podzespołach niż ekran. Zwłaszcza, że w zamian za to nie zyskujemy szczególnie wiele.
Dla mnie osobiście oznakami tego, że miałem do czynienia z gorszym ekranem, były różowe paski pojawiające się tuż pod bądź nad jakimś paskiem, gorsza szczegółowość czcionek – są one trochę rozmyte, zrzuty ekranu, które w trakcie edycji ukazują niestety niską rozdzielczość, oraz jakość wideo w aplikacjach takich jak YouTube. Jakoś się przyzwyczaiłem do tego w ciągu kilku tygodni użytkowania, ale cena telefonu nie usprawiedliwia dokonanych cięć w tej materii.
Jasność minimalna jest odrobinę za wysoka – wieczorem sprawdzanie czegokolwiek było o wiele przyjemniejsze na Mi 8 SE. Jasność maksymalna jest OK, choć mogłaby być trochę wyższa.
Czego brakuje?
NFC
Cięcia kosztów jak zwykle dotknęły jednej z większych bolączek wszystkich smartfonów Xiaomi ze średniej półki cenowej – modułu NFC. Wiele osób, w tym i ja, liczyło, że wraz z premierą Mi A3 ta sytuacja się zmieni. Niestety chińska marka po raz kolejny nas rozczarowała i NFC tutaj nie uświadczymy. Wielka szkoda.
Podsumowanie
Czy warto kupić ten telefon?
To zależy od tego, czego po nim oczekujesz. Na plus tego urządzenia z pewnością można zaliczyć jego wygląd, baterię, interfejs (choć to kwestia gustu) i nienajgorszy aparat. Kwestią sporną jest z pewnością ekran – dla niektórych będzie wystarczający, dla innych – w tym i mnie – niestety nie. Mi A3 jest nieznacznym ulepszeniem (a w niektórych aspektach niestety i uwstecznieniem) swojego poprzednika – Mi A2. Czy warto dopłacać za baterię, czytnik w ekranie, trochę lepszy procesor i odrobinę lepszy aparat? Nie wiem. Gdybym osobiście miał kupić któryś z tych telefonów, być może kupiłbym, z pewną dozą ostrożności, Mi A3.
Czy przesiadka z MIUI na Androida One była bolesna?
O dziwo – nie. Przyzwyczaiłem się do Androida One tak szybko, jak przyzwyczaiłem się do MIUI, choć brakuje mi niektórych funkcji i aplikacji, które na MIUI znacznie ułatwiały użytkowanie telefonu. Najbardziej brakowało mi wbudowanej aplikacji Notatek, synchronizacji danych z Chmurą (brak historii SMS-ów na Mi A3), nagrywania rozmów i edytora zdjęć z Galerii od MIUI. Resztę rzeczy jakoś przebolałem i nawet nieźle korzystało mi się z Androida One na co dzień. Jednakże – gdybym miał kompletnie porzucić MIUI, to raczej byłoby to niemożliwe.
Jestem ciekaw waszej opinii na temat Mi A3. Posiadacie już ten model? Jeśli tak, to jakie wady i zalety tego modelu zauważyliście? Sekcja “Komentarze” należy do Was. Postaram się również odpowiedzieć tam na wszelkie wasze pytania.
Telefon do testów otrzymałem od sklepu ILTRADE, partnera MIUI Polska, w którym można go obecnie kupić.
Recenzja nie była sponsorowana w żadnym znaczeniu tego słowa i jest wyłącznie moją własną opinią, z którą – co zrozumiałe – nie każdy musi się zgadzać.
Recenzje na MIUI Polska mają swój określony cykl i zasady, wedle których je tworzymy – jeśli chcesz się z nimi zapoznać, zapraszam tutaj.