Firma badawcza Canalys opublikowała raport poświęcony rynkowi smartfonów w naszej części Europy. Zaczyna się jak dobry thriller Alfreda Hitchcocka. Od trzęsienia ziemi.
Eksperci Canalys zwracają uwagę na trzy fakty. Po pierwsze, Europa Centralna i Środkowa staje się regionem, gdzie zaczynają królować chińskie marki. Samsung, owszem, jest wciąż liderem. Ma ogromną przewagę. Kontroluje 32 proc. rynku. Ale wśród pięciu największych dostawców jest również Huawei, Xiaomi i Lenovo. W drugim kwartale 2017 r. chińscy dostawcy sprzedali w sumie 24 proc. z 15,6 miliona smartfonów. Prz czym największy udział miał Huawei, który – i to jest drugi warty uwagi fakt – zepchnął Apple z pozycji nr 2. Czy trend i przewaga utrzymają się w przyszłości?
Apple nigdy nie rywalizował pod względem liczby, lecz wartości sprzedanych modeli. Ma inny status i inną strategię, której zapewne nie zmieni, mimo że w Polsce i innych państwach naszego regionu preferuje się telefony w cenie 500 – 2000 PLN. Ale Apple zdaje się, że aż tak nie cierpi z tego powodu. Choć, oczywiście, zawsze mogłoby być lepiej. Rzecz w tym, że dotychczasowa strategia Apple – przynajmniej w Europie – działa. Przede wszystkim skupia się na segmencie premium. Tutaj dominuje. Tutaj jest niezmiennie pierwszym wyborem.
Zażarta walka toczy się na rynku telefonów ze średniej półki cenowej, gdzie zwycięzcą jest ten, kto potrafi maksymalizować efekt skali podparty wielkimi budżetami. Dlatego wśród budżetowców królują Samsung, Huawei i LG (przynajmniej w Polsce). Wymieniona trójka ma oczywiście aspiracje i ambicje, by zwiększyć swoje udziały w segmencie premium. Niedawno zresztą Huawei potwierdził, że chce zdobyć większe uznanie wśród klientów wydających na telefony więcej niż statystyczny Polak, Czech lub Węgier. Czy to się uda? Samsung próbuje tego z całych sił i ze średnim skutkiem. Jest co prawda drugą opcją, ale dystans dzielący do Apple jest wciąż bardzo duży. Jednak Koreańczycy ani tym bardziej Huawei nie chce odpuszczać.
Czy dzięki temu zrobi się więcej miejsca dla Xiaomi, który – to trzeci fakt – zostało właśnie czwartym największym graczem na rynku smartfonów w Europie Centralnej i Wschodniej? Nasze dochody prędko nie zrównają się z poziomem życia Niemców, Francuzów czy Hiszpanów. Dlatego budżetowce wciąż będą najważniejszym wyborem. Potwierdzeniem są obliczenia Canalys. Jednym z najpopularniejszych modeli jest Xiaomi Redmi 4A. Bo jest tani. Bo w porównaniu z konkurencyjnymi markami oferuje więcej. Cała tajemnica sukcesu Xiaomi, który dziś kontroluje 7 proc. rynku. A ile będzie za rok?