Po raz kolejny Google, stało się przedmiotem śledztwa. Komisja antymonopolowa UE rozpoczęła procedurę sprawdzania potentata pod kątem zbierania danych.
Jak donosi Reuters, komisja antymonopolowa UE ma wątpliwości co do właściwego zbierania danych od użytkowników najpopularniejszej wyszukiwarki w sieci. Pod lupą Komisji znalazł się właściciel Google, Alphabet.
“Komisja rozpoczęła procedurę wstępną poprzez rozesłanie zapytań do firm trzecich. Dotyczą one zbierania i wykorzystywania danych przez Google, a pozyskanych dzięki korzystaniu wyszukiwarki Google” jak oświadczyła Komisja w informacji przesłanej do Reutersa.
Sprawdzeniu przez Komisję podlegają dane pobierane z lokalnych wyszukiwań, reklam online, tergeting online, dane dotyczące logowań, przeglądania treści internetowych i inne. Mają one na celu sprawdzenie, czy nie dochodzi do praktyk monopolistycznych. Na czele śledztwa stanęła Jedna z wiceprzewodniczących wykonawczych Komisji Europejskiej, Margrethe Vestager,
Warto zauważyć, że nie tylko Komisja Europejska, po raz kolejny zaczęła się przyglądać Google i jego poczynaniom. Google jest również prześwietlane za oceanem, w USA, gdzie na polecenie Kongresu sprawą zajęło się 50 prokuratorów generalnych.
To nie pierwsza taka sytuacja, której niechlubnym bohaterem jest Google. Przypomnijmy chociażby karę 2,42 mld Euro od Unii Europejskiej za faworyzowanie swojej przeglądarki cenowej w 2017 r., 4,34 mld Euro za praktyki monopolistyczne związane z systemem Android w połowie 2018 r. czy nałożona również przez KE, w bieżącym roku, kara w wysokości 1,49 mld Euro za wykorzystywanie przez koncern dominującej pozycji na rynku reklamy w wyszukiwarkach internetowych.
Cóż… Nie pierwszy, nie ostatni raz. Dlaczego tak sądzimy? Alphabet, za II. kwartał bieżącego roku osiągnął przychody na poziomie ponad 38,9 mld dolarów. Większą część z tego dochodu wygenerowało Google, osiągając sumę dochodu z reklam na poziomie 32,6 mld dolarów…
Źródło: Reuters, Wirtualne Media, Telepolis. Fot. Wirtualne Media