Wprowadzenie
Xiaomi przygodę z tabletami zaczęło w połowie 2014 roku, kiedy to na rynku chińskim zadebiutował pierwszy MiPad 7,9”. Jednostka pod kontrolą Androida 4.4 szybko doczekała się następcy, czyli Mi Pada 2. Niestety o rok świeższe urządzenie nadal posiadało tylko 2 GB RAM-u, przez co nie oferowało płynnej wielozadaniowości.
Pod koniec pierwszego kwartału 2017 roku producent wydał trzecią generację serii, która zabawiła u mnie na dłużej, ponieważ używam go stale od około 2 i pół roku. Dostaliśmy wtedy także pierwszy tablet firmy z 4 GB RAM-u, ale niestety sercem jednostki był Mediatek MT8176. Nie mam tu na myśli, że spowalniał on sprzęt, a fakt, że oferował zerowe wsparcie custom ROMów, co na przestrzeni czasu okazało się jego bolączką – mam tu na myśli starą bazę Androida (7.0), którą oferowało MIUI.
Rok 2018 przyniósł ze sobą MiPada 4 oraz wariant Plus, który w odróżnieniu od podstawowego miał większy ekran 10,1” oraz czytnik linii papilarnych. Niestety była to generacja z najkrótszym oficjalnym wsparciem producenta – raptem kilka miesięcy i został porzucony.
Po 2,5 roku ciszy oraz 6 miesiącach przecieków Xiaomi zaprezentowało przełomowy (dla tej marki) Xiaomi Pad piątej generacji. Przez ostatni tydzień miałem okazję obcować z wariantem Pro i postaram się Wam przedstawić jego wady i zalety oraz pomóc podjąć decyzję, czy warto się nim zainteresować.
Specyfikacja
Wymiary: 254.69 mm x 166.25 mm x 6.86 mm
Waga: 515 g / 518g (Mi Pad 5 Pro 5G)
RAM: 6 GB LPDDR5
Pamięć: 128 GB/256 GB UFS 3.1 / 8GB + 256GB (Mi Pad 5 Pro 5G)
CPU: Qualcomm Snapdragon 870
GPU: Adreno 650
Wyświetlacz: 11 cali, 2560 x 1600 WQHD+, PPI: 275
Częstotliwość odświeżania do 120 Hz
Częstotliwość próbkowania dotyku palca: 120 Hz
Częstotliwość próbkowania rysika: 240 Hz
Gama kolorów P3 / HDR10 / 8bit + 2bit
Współczynnik kontrastu 1500:1
Dolby Vision / Tryb czytania (ekran słoneczny 2.0) / TrueTone / Certyfikacja sprzętu Rheinland w zakresie niskiego poziomu światła niebieskiego
Aparat główny: 13 MP, 1.4um 4in1, 1/2.5″, 5P + 5 MP
Nagrywanie wideo 4K: 30 FPS/ 1080p: 30 FPS/ 720p: 30 FPS
Aparat przedni: 8 MP
Nagrywanie wideo 1080p: 30 FPS/ 720p: 30 FPS
Bateria: 8600 mAh (szybkie ładowanie 67W)
Komunikacja: Wi-Fi 6 (802.11a/b/g) w pasmach 2,4 i 5 GHz, Wi-Fi Direct, Wi-Fi Display, Bluetooth 5.2
Audio: Hi-Res & Hi-Res Wireless Audio Certification / Dolby Vision / Dolby Atmos
Czujniki: akcelerometr, czujnik światła, żyroskop, kompas, czujnik Halla
System operacyjny: MIUI 12.5 (Android 11)
Podsumowując, różnice na korzyść wersji Pro to: RAM DDR5, Snapdragon 870, Wi-Fi 6, czytnik linii papilarnych, dla osób robiących zdjęcia tabletem główny aparat 13MP+5MP, szybkie ładowanie 67 W oraz 8 głośników stereo.
Natomiast głównym minusem wersji Pro jest fakt, że ten model został wydany tylko na rynek chiński, także nie posiada oprogramowania z naszym językiem — obecny jest jedynie język chiński oraz angielski.
Pierwsze wrażenia
Powiem szczerze, że sceptycznie podchodziłem do tak dużego (moim zdaniem) tabletu i nadal to podtrzymuję. Jako użytkownik 8 cali, przeskok na 11 przy powiedzmy „bezramkowym” urządzeniu z dosyć kwadratową obudową okazał się wyzwaniem. Może to zabrzmieć dziwnie, ale największym kłopotem okazało się samo podnoszenie MiPada z biurka/stołu. Niecałe 7 mm grubości połączone z brakiem zaokrągleń sprawia, że za każdym razem podczas podnoszenia obawiałem się o wyślizgnięcie urządzenia z rąk (liczba mnoga jest celowa, ponieważ jedną ręką z płaskiej powierzchni nie da się go podnieść).
Ekran
Wyświetlacz LCD IPS z rozdzielczością 2,5K (2560 × 1600), z 10-bitową głębią kolorów, kontrastem 1500:1 i barwami DCI-P3 na papierze pod względem tabletów wydaje się być topowy i jest to prawda. Osobiście muszę powiedzieć, że ekran wygląda pięknie – kolory są żywe, wszystko jest wyraźne. Podświetlanie jest równomierne, nie zaznałem nigdzie ciemniejszych stref przy maksymalnej jasności na białym tle. Samo MIUI oczywiście pozwala na lekką ingerencję w profil kolorów, ale w moim odczuciu domyślne ustawienia były takimi, jakich szukałem. Warto oczywiście zaznaczyć, że odświeżanie ekranu w tym tablecie to 120 Hz i faktycznie obcując z nim godzinę czy dwie bez przerwy, a potem wracając do wolniejszego ekranu czy to w MiPadzie 3, czy na jednym z monitorów przez chwilę czuć ten „lag”. Nie jest jednak tak kolorowo, ponieważ odświeżanie nie jest utrzymywane w większości aplikacji spoza środowiska MIUI. Spora część gier pracuje w 60 Hz. Na Xiaomi Padzie 5 Pro nie udało mi się odpalić gierek od Gameloftu — zawsze wyskakiwały błędy polityki prywatności (możliwe, że na zwykłej wersji z ROM-em Global problem nie wystąpi). Warto też dodać, że mamy tu certyfikat L1, czyli Netflix działa, ale niestety z jakiegoś powodu w jakości SD. Na ten moment nie ma „patentu” na odpalenie HD, a przy rozdzielczości WQHD+ to trochę boli.
Dźwięk
Wariant Pro w odróżnieniu od zwykłego posiada aż 8 głośników stereo (4 w górnej części oraz 4 w dolnej). Samo nagłośnienie nie brzmi spektakularnie, ale na szczęście urządzenie ma wsparcie dla technologii Dolby Atmos, którą można aktywować w ustawieniach (domyślnie wyłączona). Warto to zrobić, gdyż znacznie poprawia ona jakość dźwięku. Jest przestrzennie, głośno, bez trzasków. Poziom maksymalnej głośności wydaje się idealnie dostosowany. Owszem, jest wrażenie, że tablet dałby radę grać jeszcze głośniej, ale da się odczuć, że z dodatkową głośnością szłaby również utrata jakości. Jeżeli już miałbym się czepiać do czegoś na tym polu, to może do faktu, że trzymając go poziomo w dłoniach, bardzo łatwo jest zakrywać po dwa głośniki z lewej i prawej strony. Wtedy dźwięk jest delikatnie zniekształcony, ale po kilku dniach wyrabia się nawyk trzymania tak, aby nie miało to negatywnego odbicia na dźwięku.

Aparat
W idealnych warunkach, czyli głównie w dzień i przy dobrym oświetleniu, główny aparat jest co najwyżej w porządku. Kolory są słabo odwzorowane, a dokładniej — mało żywe. Przy słabszym oświetleniu kolory wydają się być lepiej odwzorowane, ale pojawia się szum. Z drugiej strony nie jestem maniakiem fotograficznym i swoim Mi Padem 3 na przestrzeni kilku lat zrobiłem raptem z 15-20 zdjęć.
Zdjęcia w słabym świetle bez lampy kontra zdjęcia z lampą — pozostawiam do Waszej opinii.
System
Muszę przyznać, że pod tym względem mam mieszane uczucia. Liczyłem na niemałą rewolucję, szczególnie po trzyletniej przerwie w tej linii Xiaomi. Z jednej strony mamy sporo nowości typu aplikacja Panel sterowania, którego nie było do tej pory na żadnym tablecie firmy. Jest ciemny motyw, ale to już korzyść z nowej bazy Androida (11). Niby mamy odświeżoną chmurę, ale po raz kolejny nie możemy wysyłać na nią kopii zapasowej. Mamy grubość, styl oraz rozmiar czcionki, jednak na wersji podstawowej i ROM-ie Global ustawienia dot. grubości prawdopodobnie są ukryte — czcionka używana w ROM-ie chińskim nie obsługuje bowiem polskich znaków, a wariant fontu używany w wersji Global nie wspiera takich zmian.
Mamy ogromny ekran i w ogóle nieprzemyślaną belkę powiadomień, zresztą — zobaczcie sami. Szczególnie w pozycji poziomej widać zmarnowaną przestrzeń. Moim zdaniem przy takich wymiarach i rozdzielczości rozwinięta belka powinna od razu wyświetlać powiadomienia (po lewej) oraz przełączniki (po prawej). Zastosowanie rozwiązania znanego z telefonów nie jest dobrą decyzją.
Kiedy zaczynałem konfigurację i zobaczyłem podstawową integrację usług Google to muszę przyznać, że buzia mi się uśmiechnęła. W końcu Pro jest wariantem tylko na Chiny, a tu miła niespodzianka. To, czego nie znalazłem, to Sklep Play, ale w bardzo prosty sposób dało się ten problem rozwiązać. Chiński sklep o nazwie GetApps posiadał w swojej bazie Sklep Play, a potem było już z górki. Wszystkie aplikacje oraz usługi Google działały bezbłędnie. Po dodaniu konta Google miałem zabrać się za instalację swoich podstawowych aplikacji. Wtedy na pulpicie znalazłem narzędzie Mi Mover (czyli Przenoszenie danych). Pomyślałem: super, mniej roboty. Niestety każda aplikacja firm trzecich po takim przeniesieniu sypała błędami i ostatecznie musiałem je zwyczajnie przeinstalować. Nie polecam zatem korzystać z tej opcji.
Największe rozczarowanie to dla mnie launcher MIUI. Siatka jest wręcz śmieszna, jedynie 4 × 6 – brak jakiejkolwiek konfiguracji. Jak sami widzicie, na górze i dole są spore puste przestrzenie, w których nie można umieścić ani ikon, ani widżetów. Tu ciekawostka — każdy poprzedni tablet pozwalał na dodawanie widżetów tylko na skrajnie lewym pulpicie. Tu to ograniczenie zostało zdjęte i możemy dodawać je, gdziekolwiek zechcemy. Kolejny minus to malutkie ikonki — szkoda, że nie dostaliśmy możliwości zmiany ich rozmiaru. Biorąc pod uwagę fakt, jak duży jest to ekran, rozmiar ikon jakoś nie pasuje do rozmiaru interfejsu. Przykładowo: same przełączniki w belce są większe. W tym miejscu postanowiłem przetestować możliwości innego launchera, jednak chciałem pozostać jak najbliżej stylu MIUI, więc wybór padł na POCO Launcher. O ile nie mogłem go zainstalować z poziomu Sklepu Play, tak pobranie z serwisu APKMirror i ręczna instalacja przebiegły bezproblemowo. Wtedy ekran główny odżył i mogłem dostosować rozmiar ikon oraz siatki, a także pozbyć się zbędnych pustych marginesów. Jednak szybko okazało się, że zmieniając launcher tracę możliwość obsługi gestami, z której korzystam na co dzień w Mi Padzie 3 oraz Mi 9 SE, zatem ostatecznie odpuściłem sobie tę zamianę.
Jeśli jeszcze miałbym się czepiać, to brakowało mi żywych tapet obecnych w MIUI 12.5 na innych flagowych urządzeniach.
Chińska wersja, a nasz język
Jeżeli ktoś z Was zdecydowałby się na wersję Pro, to opiszę w kilku krokach jak częściowo aktywować język polski. Oczywiście głównym celem jest aktywacja regionu PL w aplikacjach użytkownika, ale jak się okazało kilka aplikacji MIUI także zawiera nasz język, zatem:
- Pobieramy aplikację MoreLocale2: https://play.google.com/store/apps/details?id=jp.co.c_lis.ccl.morelocale
- Podłączamy tablet kablem do komputera i włączamy Debugowanie USB. Aby to zrobić, musimy udać się do ustawień > My device. Tu klikamy 5 razy na MIUI version, co włącza Opcje programisty
- Przechodzimy do Additional settings > Developer options i włączamy USB debugging
- W tym momencie odpalamy Wiersz poleceń/Terminal na komputerze i wprowadzamy komendę (w skrócie nadajemy w ten sposób uprawnienia do zmiany regionu dla uprzednio zainstalowanej aplikacji)1adb shell pm grant jp.co.c_lis.ccl.morelocale android.permission.CHANGE_CONFIGURATION
- Ostatni krok to uruchomienie aplikacji MoreLocale2, aktywacja regionu Poland (PL). Od tej pory wszystkie aplikacje użytkownika oraz część systemowych wyświetla się w naszym języku.
Game Turbo i czytnik linii papilarnych
Po długim czasie z Mi 9 SE, w którym czytnik palca umieszczony jest pod ekranem muszę przyznać, że powrót do „fizycznego” czytnika przypomniał mi, jak szybko potrafi to działać. Wąski czytnik jest jednocześnie przyciskiem Power, a rozpoznawanie trwa ułamki sekund – praktycznie niezależnie od tego, jak umieścimy palec.

Z grami, jak wspominałem, zdarzają się problemy z brakiem możliwości zaakceptowania polityki prywatności. Pewnie można to naprawić aktualizacjami oprogramowania, ale na ten moment problem istnieje. W kwestii ich płynności — nie odczułem żadnych opóźnień czy zamułek. Podczas uruchamiania gier mamy do dyspozycji panel z kilkoma opcjami, które szczerze mówiąc nie mają większego wpływu na zwiększenie płynności rozgrywki. Raczej oferują szybki dostęp do kilku podstawowych funkcji: Wi-Fi, czyszczenie pamięci czy zrzuty/nagrywanie/przesyłanie ekranu. Te ostatnie mogą znaleźć zastosowanie np. w przypadku chęci uwiecznienia wyników.
Bateria
Niestety nie jestem w stanie przetestować potencjału 67-watowego szybkiego ładowania, ponieważ posiadam jedynie ładowarkę oraz powerbank o mocy 18 W. Na nich ładowanie od 10% do 100% trwało 2 godziny i 47 minut, co przy ogniwie 8600 mAh jest moim zdaniem dobrym wynikiem. Co do efektywności tego akumulatora, to przy pełnej konfiguracji tabletu (instalacja swoich aplikacji), testowaniu wideo, gier, aparatu, a także dodatkowo podstawowym korzystaniu jako czytnik wiadomości oraz przeglądarka mediów społecznościowych otrzymałem nieco ponad 10 godzin SoT. W skrócie: bije to dwukrotnie możliwości mojego Mi Pada 3, ale jest on już leciwy. Przez cały czas testów używałem odświeżania 120 Hz. Według optymalizacji baterii zmiana na 60 Hz dałaby mi dodatkowe 2 godziny — ogólnie, nie ekranu — także postanowiłem się w to nie bawić i cieszyć się nowościami.
Zastosowanie
Multimedia – pod każdym względem polecam. Oglądałem na nim streamy, Netflixa, YouTube, filmy zgrane na pamięć urządzenia. Jak już wcześniej wspominałem, ekran ma świetne kolory, głośniki także robią robotę. Do wideo używałem innego presetu w equalizerze niż do muzyki, natomiast nie trzeba się gubić w opcjach — przy uruchamianiu aplikacji multimedialnych pojawia się dymek Dolby Atmos, po którego kliknięciu możemy wszystko szybko dostosować. Jedyne, co mogę Wam polecić jako uprzyjemnienie seansów, to dokupienie składanego etui, by można było wygodnie umieścić tablet w pozycji poziomej.
Praca – co prawda nie mam topowego telefonu, ale to, jak na tym tablecie działa przełączanie między dużą grupą aplikacji, jak momentalnie są wczytywane z całą ich zawartością, jest po prostu świetne. Redagowanie treści przy 11-calowym ekranie także jest przyjemne. Na Mi Padzie 3 nie pokusiłbym się o pisanie czegoś więcej niż wiadomości błyskawicznych, tak tutaj nie miałem z tym żadnych problemów.
Tryb PC – tablet posiada złącze USB w wersji 2.0, czyli nie można podpiąć go to komputera/laptopa jako zewnętrzny monitor (dopiero w wersji 3.1 dodano taką możliwość). Jednak jest zaprojektowany przez producenta tryb PC. Wystarczy zainstalować aplikację, której autorem jest Xiaomi (klik). Po uruchomieniu aplikacji dostajemy informację, że akcja wymaga ponownego uruchomienia urządzenia. Prezentuje się to następująco:
Nie dostałem co prawda oryginalnej klawiatury łączącej się z tabletem przez piny umieszczone na lewym boku, ale za to bezproblemowo połączyłem z nim moją klawiaturę Bluetooth. Bardzo fajnie, że nawet przy klawiaturze innego producenta działały wszystkie klawisze skrótów, funkcyjne oraz multimedialne.
Plusy:
- bardzo dobra jakość obrazu
- natywne wsparcie dla klawiatury i myszki
- czysty, pełny dźwięk
- Wi-Fi 6
- czytnik linii papilarnych
- ogólna responsywność
- długi czas pracy na baterii
- obsługa szybkiego ładowania do 67 W
- bezpośredni konkurent dla Samsunga Galaxy Tab S7 (w benchmarkach wypada lepiej)
Minusy:
- Netflix tylko w jakości SD (przynajmniej obecnie)
- MIUI na tablety nadal wymaga wielu poprawek
- słaby aparat (ale w końcu to tylko tablet)
- brak ROM-u Global (czyt. brak dodatkowych języków oraz polskich znaków)
Tekst powstał dzięki sklepowi https://tradingshenzhen.com/, który udostępnił nam tablet do testów.