No niestety, żadna z marek nie miała 100% wzrostu cen z generacji na generację. Ani Samsung, ani Huawei. Stopniowo podnosili ceny, budowali markę i "prestiż". A tutaj cyk, Xiaomi pomyślało że jak damy lepsze części, to już można z modelu na model zażądać dużej kwoty.
Moim zdaniem odbije się to im czkawką, klienci dwa razy się zastanowią co wybrać.
Wiele osób mówi, że Redmi przejmuje tanie flagowce. Niby fajnie, tylko K30 Pro który jest droższy od Mi9 (najprawdopodobniej) nie będzie miał na przykład ładowania QI... To ja za taką alternatywę dziękuję, zostaję na Mi9, a później wpadnie One Plus albo Samsung.